Perspektywa Perrie
Minęło już kilka miesięcy od mojego porwania , na szczęście Mike'a i jego koleżków zamknęli i dostał zakaz zbliżania się do mnie , czuje się już bezpieczna bo mam Zayn'a i wiem że mnie ochroni.
*
Była sobota rano, Zayn poszedł do pracy a ja musiałam siedzieć w domu ale obiecał mi że wieczorem weźmie mnie na kolację. Nie mając nic innego do roboty zadzwoniłam do Jade.
-Hej Jade , masz może czas żeby się ze mną spotkać ?
-Z tobą zawsze - zaśmiała się a ja razem z nią
-Ok , to będziesz za 10 minut ? Przygotuje kawę.
-Jasne , to paa
-Paa
Rozłączyłam się i pobiegłam do kuchni zaparzyć kawę , wyciągnełam też ulubione ciasteczka Jade i położyłam na stole. Dziewczyna tak jak mówiła była po chwili w moim mieszkaniu.
-No cze....ooo moje ukochane ciastka - pisneła a ja wybuchłam śmiechem
-Też cię miło widzieć - powiedziałam i usiadłam obok niej przy stole kładąc na nim kawy.
-Zayn w pracy ? - wydukała mając w buzi pełno ciasteczek.
-Tak , haha powoli bo się zadławisz
-Jest OK - przełkneła wszystkie ciastka
-Jak tam Harry ?
-Aaaa zapomniałam ci powiedzieć
-O czym ??
-Jestem w ciąży !!!! - zatkało mnie
-N-naprawdę ???
-Taaaak
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa Boże gratulujeee....ejj jak mogłaś zapomnieć mi o tym powiedzieć ?? - krzyknęłam i wtuliłam się w nią
-No nie wiem jakoś mi z głowy wyleciało dopiero się wczoraj dowiedziałam
-To wyjaśnia to że tyle jesz - zaśmiałyśmy się
-A co na to Harry ?
-Okropnie się ucieszył i cały dzień wymyślał że jeśli to będzie chłopiec to nazwie go Liam a jeśli dziewczynka to Nicole i wczoraj chciał już jechać do sklepu po ciuszki i chciał już robić pokój w naszym mieszkaniu ale ja powiedziałam mu że jeszcze za wcześnie... - nawijała jak najęta a ja się usmiechałam, cieszyłam się że są szczęśliwi
*
Wieczór
-Gotowa ? - zapytał Zayn
-Jasnee - odparłam, byłam ubrana w czarną sukienkę bez ramiączek, sięgającą do połowy ud, rozpuściłam włosy.
-Więc chodźmy - Zayn zabrał klucze z blatu i wyszliśmy z mieszkania.
Wsiedliśmy do czarnego BMW i ruszyliśmy w stronę restauracji.
Na miejscu byliśmy po 10 minutach, Zayn otworzył mi drzwi i weszliśmy do budynku.
Usiedliśmy przy stoliku , był bardzo ładnie przystrojony, biały obrus, świece, kwiaty i zastawa.
Podszedł do nas kelner, zamówiłam risotto z sosem serowym a Zayn naleśniki francuskie i szampana.
-Co będziemy świętować ?
-Dowiesz się w swoim czasie - uśmiechnął się a kelner po chwili przyniósł nam nasze dania które zjedliśmy ze smakiem
-Chcesz wiedzieć co świętujemy ?
-Tak - odpowiedziałam a Zayn wstał i uklęknął przede mną wyciągając
małe pudełeczko z kieszeni.
-Co ty robisz ? - szepnełam ponieważ wszyscy ludzie gapili się na nas
-Oświadczam ci się - uśmiechnął się a ja myślałam że zaraz zemdleje -Perrie, czy zostaniesz moją żoną ?- chciało mi się płakać
-Oczywiście że tak - powiedziałam i wtuliłam się w niego a wszyscy ludzie zaczęli bić nam brawo .
-Kocham cię - powiedziałam
-Ja ciebie też - odparł i pocałował mnie
"Począwszy od dziś
Oddaje ci serce
Moje sekrety, moje przeznaczenie
I moje nadzieję
Każde miejsce, każdy zakątek
Moje szaleństwo i mój rozsądek"